Przedwczoraj Apple pokazało dwa nowe urządzenia. Nie jest to
jednak – jak w przypadku poprzedniej konferencji – premiera smartfona i
mydelniczki. Światło dzienne ujrzały dwa nowe telefony. Jeden z nich jest duży,
a drugi bardzo duży. Mowa oczywiście o iPhonie 6 i iPhonie 6 Plus. Jak
przedstawiają się informacje na ich temat?
Obydwa urządzenia są do siebie bardzo podobne. Różni je
niewiele szczegółów. Najbardziej w oczy rzuca się oczywiście rozmiar. A rozmiar
– jak wszystkim wiadomo – ma duże znaczenie. Steve Jobs uważał, że optymalny z
punktu widzenia wygody obsługi jest wyświetlacz o przekątnej 3,7 cala. Steve
odszedł, a iPhone podrósł conieco. Mniejsza wersja posiadać będzie ekran o
wielkości 4,7 cala – „zaledwie” o cal więcej niż „optymalna”. Duży iPhone
wyposażony jest w wyświetlacz o przekątnej o prawie dwa cale większe od ideału –
dokładnie 5,5 cala. Byćmoże nie jest to najwygodniejsza konfiguracja dla ludzi
używających do klikania jednej ręki, ale za to komfort przeglądania stron
internetowych na większych wyświetlaczach jest zdecydowanie większy.
Wyświetlacz iPhone 6 ma taką samą gęstość upakowania
pikseli, jak jego poprzednik. Rozdzielczość ekranu to 1334x750 pikseli czyli
336 pikseli na cal. Większy telefon wyposażony został w wyświetlacz FULL HD
(1920x1080), co daje jeszcze większą gęstość, bo aż 401 pikseli na cal.
Skoro już jesteśmy przy gabarytach. Mniejszy iPhone jest dłuższy
od 5s o około 1,5 cm, szerszy o 9mm i około 0,7mm cieńszy. Większy jest
odpowiednio 3,5cm szerszy od 5s, około 2cm szerszy i 0,4mm cieńszy. Oba
urządzenia są więc smuklejsze od poprzednika. Są natomiast cięższe. Mniejszy o
około 15% (waży 129g) a większy o ponad połowę (waży 172g).
Obudowa urządzeń również przeszła dość poważne zmiany i
stylistyką bardziej przypomina iPada niż iPhone 5s. Brzegi zostały zaokrąglone.
Co ciekawe przycisk blokady wywędrował z miejsca, w którym był chyba od zawsze.
Zamiast na górnej, znajdziemy go na prawej krawędzi. Przy tak dużych obudowach
to rozsądny ruch, bo dosięgnięcie górnego brzegu urządzenia z pewnością
nastręczałoby problemów.
Różnice pomiędzy telefonami obejmują jeszcze baterię i
aparat.
Obydwie nowości nagrywają wideo w rozdzielczości 1080p z
prędkością 60 klatek na sekundę lub 720p z szybkością nawet 240 klatek na
sekundę. Przypomnę, że starszy iPhone przy tych samych rozdzielczościach nagrywał
odpowiednio 30 i 120 klatek na sekundę. Większy iPhone – ze względu na to, że
jest odrobinę grubszy – wyposażony został w optyczną stabilizację obrazu.
Bateria była piętą achillesową iPhone 5s (i 5c też).
Producent zapowiada, że w nowej odsłonie sytuacja się poprawi. Trudno jednak w
to uwierzyć, bo poprzednik dysponował ogniwem o pojemności 1560 mAh
(miliamperogodzin). 6 ma mieć baterię 1810 mAh a 6 Plus aż 2915 mAh, ale należy
pamiętać też o tym, że większa rozdzielczość i nowe podzespoły będą bardziej
prądożerne.
Z nowości, z których jednak my nie mamy się co cieszyć, nowe
urządzenia wyposażone zostały w transmisję NFC, służącą do płatności
zbliżeniowych. Usługi płatności nie będą jednak dostępne nigdzie poza USA.
Ciekawe, czy z tego powodu iPhone w Polsce będzie tańszy od tego w Ameryce? Jak
myślicie?
Wraz z iPhonami pojawić się ma nowy iOS. Brakuje jednak
informacji na temat jakichś rewolucyjnych zmian. Oczywiście pewnie zmieni się
trochę wygląd. 5,5-calowy telefon ma mieć – podobnie jak iPady – wsparcie dla
trybu poziomego. Mają pojawić się też funkcje ułatwiające obsługę jedna ręką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz