Podczas wizyty w galerii handlowej zajrzałem do sklepu
firmowego Apple. W sumie nic nie potrzebuje – telefonu puki co nie chce mi się
zmieniać, tablety mam dwa i iPoda. Brak akcesoriów też mi nie doskwiera.
Przeszedłem tamtędy głównie po to, by z ciekawości sprawdzić cenę iPhone 5S. Na
marginesie – trzyma się dobrze.
Na stoliku, obok 5S leżało kilka sztuk tańszej (choć nie
taniej) odmiany czyli plastikowego 5C. Z ciekawości wziąłem do ręki jeden z
tych telefonów. Wrażenia – całkiem pozytywne. Tył jest rzeczywiście z plastiku,
ale niezłej jakości. Tworzywo robi wrażenie dość twardego, choć przy okazji
jest bardzo błyszczące i pewnie dość szybko nałapie rys.
Kolejne dwa urządzenia, które postanowiłem choć przez chwile
potrzymać to nowe iPady – zarówno większy jak i mniejszy. Tu wrażenia były naprawdę
silne. W porównaniu z moim „nowym” iPadem kolejne odsłony urządzenia mocno
schudły. Na pewno na odczucia ma też wpływ inaczej wyprofilowany brzeg, ale
sprzęt trzyma się fajnie. Zwarty, choć cienki iPad nie sprawia wrażenia, jakk
by miał się za chwile złamać lub rozpaść. Nie ma dziwnego odczucia „trzeszczącego
plastiku”, które mam chwytając wiele większych mobilnych urządzeń. Trudno się w
sumie dziwić – to w końcu Apple.
Po całej serii artykułów nikt mi chyba nie uwierzy – mimo,
że takie są fakty – nie jestem fanatycznym wyznawcą Apple. Ten sprzęt mi się po
prostu podoba. Szkoda, ze inni tak nie produkują.
Ja za gadżetami z "japcokiem" w logu nie przepadam. iOS ogólnie jest dla mnie w porządku, ale te urządzenia jak i sama firma i marka mnie odrzucają. To nie jest brand dla nas - Polaków. Po prostu jest to za drogie, i nie chodzi nawet o ceny samego iPhone'a czy iPada, ale także akcesoriów.
OdpowiedzUsuń